W kilku słowach o nowościach

W jednym poście będzie o dwóch szalach, które udało mi się - dzięki nieocenionej pomocy mego M. - w ostatnim czasie zrobić. 

Pierwszy w niebieskościach. Kolor zatoka słabo daje się złapać na zdjęciach, ale jest piękny. Mówię to z czystym sumieniem jako umiarkowana zwolenniczka niebieskości. Zachwycił mnie do tego stopnia, że chcę taki sam dla siebie:) Kwiaty muśnięte jedwabiem lekko połyskują. 

Dwa kolejne otoczone wełenką "pudrowy róż". Jedwab piękny, każdy na swój sposób. Jeden ma motyw róż, który już się pojawiał na blogu w wersji cappuccino, drugi jest w delikatne groszki, a przy tym jest niezwykle miły w dotyku, lejący, bardzo zwiewny. 

To ostatnie zdjęcie najlepiej obrazuje, w jakich to warunkach człowiekowi przychodzi pracować...;)

Nowe nienowe - bo przecież już pokazywałam?

Len łączony z ceramiką

Pierwszy post po długiej, wakacyjnej przerwie... Niestety, w pracowni nie dzieje się zbyt wiele - obecny stan mi na to nie pozwala. Ale drobiazgi owszem. I o części z nich w tym poście.
Lniane korale połączone z barwną ceramiką. Noszą się świetnie, zwłaszcza w tak ciepłe dni jak tego lata.

Trochę trzeba tu odkurzyć...

Bo dawno sama tu nie zaglądałam. W ramach porządków, dla porządku kilka zdjęć prac niepokazywanych na blogu:)

A wśród guzikowych broszek błyszczące turkusy...

piękna, ognista czerwień...

i soczysta zieleń. I słoneczny żółty, który nadal nie przestał mnie zachwycać:)

Jakoś tak jarmarcznie się u mnie zrobiło...

Wisiorki w zbliżeniu

Ja to albo nic, albo w ciągu doby próbuję nadrobić zaległości z miesiąca;) Cóż, taka natura.

I na ożywienie...

Wisiory ceramiczne w energetyzujących barwach. Zawieszone na bawełnianym sznurku, lekko woskowanym. Taka forma niezobowiązującej biżuterii, która pasuje nawet do swetra. Pięknie mienią się te kule, prawda?

Ceramiczne kolczyki

Nie wiem, czy pamiętacie TEN POST. Kolczyki to dodatek do zestawu. Oprócz żółtej zawieszki, która znalazła nową właścicielkę, powstała także pomarańczowa, która powędrowała do mojej siostry. Ale zdaje się, że o zdjęciach zapomniałam. Wybacz, Sister, że tak długo czekałaś na te kolczyki;)

Kilka wiosennych bransoletek

Mała zajawka

Jasne i ciemne kiwi w połączeniu z delikatnym ecru (na zdjęciach jak biel, ale w rzeczywistości przełamana).

Mój ulubiony zestaw kolorystyczny. Jasny szary plus chłodny fiolet i ciut ciemniejszy róż.

Turkus z bladym różem. Pięknie się zgrywają.

Korali powstało więcej,oprócz tego są bransoletki i wisiory ceramiczne. I dwa szale do ofocenia. Ale o tym, jak będę miała dłuższą chwilę na blogowanie.

Dostępne broszki w rozmiarze L

Mniej więcej długość to 15 cm, szerokość - 11/12 w zależności od modelu. Ciut mniejsze i nie tak obfite w kształtach, ale również z rodzaju tych dużych. W turkusowych oka pochodzą z pracowni ceramicznej.

Cena: 50 złotych. Turkusowa z niebieskim okiem niedostępna.

Cena: 50 złotych.

Aktualnie dostępne broszki w rozmiarze XL

Najpierw te w rozmiarze XL. Są duże i rozłożyste. Mają ok. 20x20 cm. "Nie zginą" na płaszczu ani jako upięcie szala, np. filcowego. Można je było zobaczyć w poprzednich postach.

Cena za sztukę: 60 złotych. Żółta broszka niedostępna.

I dwie broszki w kolorze miodu